Kolejny turniej z cyklu Rzeszów Snooker OPEN przeszedł do historii. Tym razem 21 graczy walczyło w 7 grupach o zwycięstwo w zawodach. Było kliku nieobecnych, ale stawkę uzupełnili nowi zawodnicy, m.in. Radek i Natan Noga z Rzeszowa, Jerzy Sroka z Lubatowej, Konrad Czachor z Mielca oraz gracze z Lubelszczyzny, Marcin Małyska oraz Artur Szyba.
Faza Grupowa

W fazie grupowej bezkonkurencyjny okazał się Łukasz Nikipiło i Piotrek Bujny. To oni z pierwszych miejsc, bez straty frejma awansowali bezpośrednio do ćwierćfinału turnieju. Maszyna losująca nie była łaskawa dla bardzo mocnych zawodników, Mateusz Wąs, Bartek Gołąb i Marcin Małyska walczyli w grupie 6. Najlepszy okazał się Mateusz, z drugiego miejsca awansował Marcin. Świadkami ciekawych rozstrzygnięć byliśmy również w grupie 2. Kamil Kot awansował do dalszej fazy z pierwszego miejsca pozostawiając Andrzeja Ankiersztejna i turniejowego „świeżaka” Zygmunta Tuszyńskiego w walce o wyjście z grupy. Tym razem Andrzej okazał się lepszy i to „Zyga” zakończył udział w turnieju. Bardzo dobrze spisali się debiutanci Radek i Natan Noga. Pokazali, że przy odrobinie treningu mogą nie jednemu doświadczonemu graczowi pokrzyżować meczowe plany.
Faza Pucharowa

Początek fazy pucharowej to mecze Last 16. Już na samym początku 3 mocne pojedynki. Leszek Błahut staje do walki z Michałem Góreckim, który słynie z bardzo mądrej gry i potrafi nie jednemu przeciwnikowi upuścić sporo krwi. Chociaż to „Góra” był górą w pierwszym frejmie to ostatecznie Leszek awansował do ćwierćfinału zwyciężając 2:1 w całym meczu. Kolejne ciekawe pojedynki to starcie Podkarpacia z Lubelszczyzną. Reprezentanci Snooker House okazali się mało gościnni wygrywając odpowiednio Kot – Małyska 2:0, Pikor – Kowal 2:1. W 1/4 finału jedynym graczem z poza Rzeszowa, jest bardzo solidnie grający Konrad Czachor z Mielca. Po meczu pełnym zwrotów akcji z Kamilem Kotem niestety żegna się z turniejem, ale nie wyjeżdża bez pucharu. Konrad popisał się najwyższym podejściem turnieju wbijając brejka 37 PTK.
Finał
Finałowe starcie to piękna walka o każdy punkt pomiędzy Piotrkiem Bujnym, który w półfinale pokonał Mateusza Wąsa oraz Kamilem Kotem, który „wyrzucił” z rozgrywek finalistę poprzedniego turnieju Marka Drobota. Pierwszy frejm to gra niemal na styku zakończona wygraną Kamila 67:52. W kolejnym frejmie zawodnicy popisali się nominowanymi brejkami, Kot wbija 29, a Bujny odpowiada brejkiem 33. Finalnie Kamila w tym frejmie nie było stać na nic więcej i w meczu mamy remis. Decydujący frejm to już przewaga Piotrka, który ponownie wbija „dwudziestkę” i całego frejma wygrywa 54:16, aby finalnie stanąć na najwyższym stopniu podium. Warto na koniec dodać, że turniej obfitował w sporo notowanych brejków. W sumie 17 razy padł brejk powyżej 20 punktów. Autorami tych podejść było 8 zawodników. Wszystkim graczom gratulujemy i już zapraszamy na początek września na kolejny turniej z cyklu Rzeszów Snooker OPEN. Rzućcie okiem również na zaktualizowany ranking całego cyklu.
















