Kolejny turniej rangi PORS przeszedł do historii. Tym razem PZSiBA zdecydowało się na organizację turnieju w jednej lokalizacji w Polsce. Turniej podniesiono do rangi *** co oznaczało, że zdobyte tam punkty mnożymy przez 3. Była to bardzo dobra okazja do tego, aby spotkać się i stanąć do rywalizacji z zawodnikami z całego kraju. Organizator rozlosował 19, trzy osobowych grup. Czy to dobre rozwiązanie? Z jednej strony tak bo spora liczba zawodników awansowała do dalszych rund. Z drugiej strony niestety nie każdy dotarł na turniej co oznaczało, że awans do dalszej fazy turnieju przychodził bez walki.

Snooker House reprezentować początkowo miało 5 zawodników, ale w ostateczności w turnieju wzięli udział:

Piotr Bujny, Krzysztof Doroba, Marek Drobot i Mateusz Nikipiło.

Faza Grupowa

Los chciał, że ponownie trafili na siebie Piotrek i Marek, ich przeciwnik nie dojechał, a o pierwszym miejscu w grupie zadecydował bratobójczy pojedynek, z którego zwycięsko (2:0) wyszedł Piotrek. Mateusz miał podobną sytuację w grupie. Jeden z rywali również nie pojawił się na turnieju i jedyny mecz grupowy jaki rozegrał Mateusz to pojedynek z Mathew Wyatt-em wygrany w stosunku 2:1. Najtrudniejsze zadanie miał Krzysiek, który trafił na bardzo solidnych przeciwników. Marcina Małyskę oraz Konrada Sora. Z Marcinem rozegrał bardzo wyrównany mecz, ale niestety to przeciwnik okazał się lepszy i zwyciężył 2:1. Konrad Sor nie pozostawił złudzeń kto dysponuje większymi umiejętnościami i lepszą formą. Pewnie pokonał Krzyśka 2:0 i tym samym zawodnik Snooker House pożegnał się z turniejem.

Faza Pucharowa

Do fazy Pucharowej awansowali Marek Drobot, Mateusz Nikipiło i Piotrek Bujny

Jeszcze w sobotę późnym wieczorem Marek rozegrał swój mecz z liderem rankingu PORS Bartłomiejem Różańskim. Pierwszy wygrany frejm napawał optymizmem, ale w dwóch kolejnych to przeciwnik z Kalisza okazał się lepszy i to on cieszył się z Awansu do kolejnej rundy.

Mateusz i Piotrek ze względu na lepszy bilans frejmów w fazie grupowej swoje zmagania w fazie pucharowej zaczynali od L32. Mateusz trafił na Przemka Kruka i mimo tego, że w pierwszym frejmie wysoko przegrał z rywalem (75:8), Mateusz podjął rękawicę i w kolejnym wbijając 31 niewiele brakowało, aby doprowadził do wyrównania. Ostatecznie jednak to rywal wbił bilę na frejma i tym samym Mateuszowi i Markowi pozostało tylko kibicować Piotrkowi w dalszych rozgrywkach.

Piotrek w L32 trafia na Artura Malinowskiego. Pierwszy frejm przegrany przez Piotrka 43:2 chyba uśpił przeciwnika, bo Piotr w kolejnych dwóch okazał się lepszy ostatecznie awansując do L16. W kolejnej rundzie czekał na niego Wojciech Przyłucki. Pierwszy frejm padł łupem Piotrka. W kolejnym walka do ostatnich bil i niestety porażka 49:46. Ostatecznie to Wojtek przypieczętował zwycięstwo w meczu wygrywając w decydującym o awansie frejmie 59:12.

Finał

Do finału dociera młoda krew. Średnia wieku to 13,5. Na przeciw siebie staja Krzysztof Czapnik i Arthem Surzhykov. Lepszy w meczu okazuje się Krzysztof i to on zgarnia trofeum za zwycięstwo w turnieju. Jego łupem pada również statuetka za najwyższego brejka turnieju (79). Wszystkim graczom gratulujemy wyników oraz sportowej postawy.

Do zobaczenia!